wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 16

Natsu

Obudziłem się jak było ciemno. Wstałem, rozejrzałem się i zobaczyłem, że nie ma Lucy. Szybko przeszukałem pokoje, aż wreszcie otworzyłem drzwi do łazienki i... tam właśnie była. Brała kąpiel. Spojrzała na mnie zaskoczona i czerwona.
- Wynocha!!! - Wrzasnęła i rzuciła we mnie mydłem. Oczywiście trafiła i padłem na ziemie. Szybko jednak wstałem i wyszedłem, krzycząc przepraszam.
Usiadłem na podłodze i rozmasowałem nos. Bolało akurat to.Trzeba przyznać miała siłę. Po chwili wyszła Lucy owinięta w ręczniku.  Ręcznik zakrywał jej piersi ale widać było jakie ma wielkie. Ręcznik sięgał jej do nawet nie połowy ud. Gdyby się schyliła było by widać wszystko. Zaczerwieniłem się na tą myśl.
- Co ciebie napadło, żeby wchodzić do mnie do łazienki? - Zapytała podchodząc do szafy z bielizną. Na szczęście nie zauważyła tego, że się czerwienie.
- Jak wstałem wszędzie było ciemni i nic nie słyszałem, a ciebie nie było na łóżko więc przeszukałem cały dom i trafiłem do łazienki.
- Hm... Niech ci będzie. - Widziałem jak wyciągnęła komplet bielizny czarnej i poszła do łazienki.
Jak wyszła była tylko w bieliźnie. Kiedyś na to nie reagowałem ale teraz było inaczej. Cały czerwony na twarzy wstałem i podszedłem do okna.
- Muszę iść do domu. Happy może się martwić i dziękuje, że spędziłaś ze mną dzisiejszy dzień.
Była zdziwiona ale za nim wyskoczyłem z okna. Kątem oka zobaczyłem jak się uśmiecha. Wylądowałem na chodniku.
- Nie masz drzwi?!! - Wrzasnęła za mną wściekła. Zaśmiałem się cicho pod nosem i ruszyłem biegiem do domu.
Z daleko widziałem włączone światło. Pewnie Happy jeszcze nie spał. Z uśmiechem otworzyłem drzwi.
- Wróciłem!!!
- Witaj Natsu. - Gwałtownie się zatrzymałem. Domek był czysty ale pamiątki były. To najważniejsze ale ważniejsze było to, że Angela siedziała na kanapie i patrzyła w moją stronę. Uśmiechnąłem się szeroko i podbiegłem do niej przytulając ją. Odwzajemniła uścisk.
- Ściskasz mnie tak jakbyś wieki mnie nie widział a zaledwie dwa dni minęły. - Zaśmiała się i poczochrała mnie po włosach jak małe dziecko.
- Po prostu chce z tobą teraz jak najwięcej czasu spędzić. - Powiedziałem prawdę.
- Mamy mnóstw czasu Natsu. - Uśmiechnęła się pokazując swoje kły i usiadła na kanapie z powrotem. - A teraz opowiadaj.
- Ale co? - Byłem zbity z tropu.
- No jak jest miedzy tobą a Lucy? - Poruszyła śmiesznie brwiami.
- Nic między nami nie jest.
- Oj daj spokój. Siostrze możesz powiedzieć. Widziałam jak na nią patrzyłeś. Zakochałeś się w niej. - Mówiąc to ułożyła z rak serce. Przewróciłem oczami.
- Nie wiem czy się zakochałem ale wiem, że nie odwzajemnia tego. - Posmutniałem.
- Nie dowiesz się póki nie spróbujesz. Wydaje mi się, że ona czuje to samo ale wstydzi się ci to okazać.
- Skąd to wiesz?
- Kobieca intuicja. -  Widać było, że jest z siebie dumna będą kobietą, a ja za grosz ich nie rozumiałem. Ziewnąłem. - Widzę, że ktoś śpiący.
- Jestem ale spałem. Nie dawno się obudziłem. - Zauważyłem.
- Jak widać organizm chce jeszcze spać, a póki jest noc idź spać. - Po tych słowach wstała i poszła do pokoju w którym ostatnio spała. Za nim za nimi zniknęła spojrzała na mnie. - Natsu powiedź Lucy po prostu co do niej czujesz. Jeśli tego nie zrobisz możesz potem żałować. Więc lepiej spróbuj niż masz potem jęczeć i żałować, a teraz śpij dobrze. Dobranoc.
- Dobranoc. - Odpowiedziałem cicho. Siedziałem na kanapie i myślałem nad słowami Angeli. Po 20 minutach ciężkiego myślenia stwierdziłem, że ma racje ale muszę wybrać odpowiednia chwile. Tylko jaką? Przypomniałem sobie, że nie długo ma być Festyn. Gdzie będzie mnóstwo zabaw. Może tam ją weznę i jak dobrze będzie to wyznam jej uczucia. Tak to dobry pomysł. Tylko muszę poczekać tydzień.
Jak tak o tym myślałem. Myślałem o Lucy to ona jest naprawdę ładna. Ma piękne brązowe niczym gwiazdy oczy, złociste włosy, duże i jędrne piersi, zgrabne ciało. Jest też mądra. Po prostu idealna dla mnie. Była i jest dla mnie bardzo ważna. Ciekawe czemu dopiero teraz to zauważyłem. Lepiej później niż wcale.
Ściągnąłem kamizelkę, narzutę, buty i położyłem się na kanapie. Po chwili oczy same mi się zamknęły i zasnąłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz