Angela
Obudziłam się wcześnie rano. Sting i Rogue jeszcze spali. Poruszyłam rękoma i mogłam nimi ruszać, potem nogami i też się udało. Zadowolona, że mogłam ruszać kończynami, usiadłam. Kręciło mi się lekko w głowię, zamknęłam oczy i po chwili wstałam. Zachwiałam się ale nie zwracałam na to uwagi. Musiałam iść. Nogi się pode mną załamały i prawię bym upadła ale czyjeś silne ręce mnie złapały.
- Uważaj. - Usłyszałam głos Rogue przy uchu. Zarumieniłam się lekko.
Nie wiedziałam co powiedzieć, a on ciągle mnie trzymał w ramionach. Chyba w końcu zrozumieć i mnie puścił.
- Mu..Muszę iść. - Odezwałam się cicho i ruszyłam.
Wychodząc z jaskini usłyszałam ciche "Uważaj na siebie." , choć nie byłam pewna co do tego.
Szłam środkiem lasu. Szukałam Kaido. Czułam jego zapach. Z każdym krokiem coraz bardziej czułam go. Jego zapach robił się intensywny i......... nagle zniknął.
- Że...co...?
Pociągnęłam jeszcze raz nosem i nic. Zmarszczyłam brwi, nie podobało mi się to, przecież nie mógł tak nagle zniknąć....Chociaż jednak mógł, przejmując czyjeś ciało... Jak tylko to sobie uświadomiłam, wyskoczył Tygrys. Zrobiłam unik.
- Kaido. - Warknęłam. Tygrys ruszył w moją stronę z pazurami. Czekałam, aż podejdzie bardzo blisko i wtedy zaatakowałam. Chwyciłam go za łapę.
- Stalowe Pięści Ognistego Smoka! - Atakowałam bardzo szybko i powaliłam go. Wyszedł z ciała Tygrysa. Tym razem pojawił się. Nie uciekł jako duch lecz staną przede mną w ludzkiej postaci.
- Jak zawsze jesteś imponująca Angela, a raczej Smoczyco. Zawsze się zastanawiałem dlaczego tak na ciebie wołają a teraz wiem. Nie dość, że jesteś Smoczym Zabójcą Ognia to jeszcze rozwinęłaś to do granic możliwości , a inni Smoczy Zabójcy nie wiedzą o tym, że można jeszcze mieć klucze.....
- Zamknij się !!!!
Ruszyłam na niego z pięściami. Próbował robić uniki ale na marne. Oberwał pięścią w brzuch potem kolanem w głowę a następnie z pół obrotu w lędźwie. Poleciał prosto na drzewa i nie mógł się ruszyć. Złamane drzewa spadły na niego. Podeszłam do niego.
- Nie pozwolę by taki śmieć jak ty rozpowiedział to wszystko. - Zapaliłam drzewa, które go przygniatały.
- Czekaj...ty chyba.... nie chcesz...
- Owszem, chce. - Otworzył szerzej oczy z przerażenia. - Żegnaj.
Odeszłam uśmiechnięta. Słyszałam jego krzyki agonii. To dźwięk dla moich uszu i jeszcze ten zapach. Zapach palonego ciała. Przeszedł mnie dreszcz ekscytacji. Już trochę zapomniałam jak to jest. Cóż może wydawać to się dziwne ale to przez moja przeszłość. Odkąd zostałam rozdzielona z Natsu i Igneel. Moje życie przepełnił mrok. Pracowałam dla wszystkich, którzy mnie potrzebowali i zabijałam. Wszystko i wszystkich, którzy stanęli mi na drodze.
Wracałam do Fairy Tail. W końcu zostawiłam Star, którą będę musiała błagać o przebaczenie na kolanach. Podróż do Fairy Tail minęła dużo szybciej niż myślałam. W mieście każdy pracował i odbudowywał zniszczone miejsca. Czułam się winna, choć to nie do końca moja winna ale i tak się czułam winna.
Usiadłam na jednym z dachów i czekałam aż wszyscy pójdą spać. Trochę tak siedziałam jakieś 5 godzin. Westchnęłam.
- To trzeba się wziąć do roboty. - Wstałam i wzięłam się za naprawę wszystkiego. Używałam ognia by było szybciej i cicho w miarę.
Skończyłam o świcie. Udało mi się wszystko naprawić więc zmęczona ale dumna z siebie poszłam do gildii ale nikogo jeszcze nie było. Usiadłam na swoje miejsce i czekałam. Przyszłam tylko po Star i musiałam iść do Rady.
W końcu ktoś wszedł, a był nim Makarov. Od razu spojrzał na mnie.
- Wróciłaś. - Kiwnęłam tylko głową. - Powiedź nie chcesz do nas dołączyć? Zostać członkiem Fairy Tail?
- Nie mogę. Nie pasuje tu.
- Dlaczego?
- Moja przeszłość jest przepełniona mrokiem.
- Hm.. To tym bardziej do nas dołącz. Wiem jaką miałaś przeszłość ale teraz jesteś inna. Zmieniłaś się i potrzebujesz wsparcia. Każdy zasługuje na drugą szanse i ty też na nią zasługujesz.
Patrzeliśmy na siebie. Może miał racje. Może powinnam spróbować. Westchnęłam i zeskoczyłam. Podeszłam do Makarova, siedział na ladzie od baru.
- Spróbuje ale nie chce by oni się dowiedzieli , nie teraz.
- Rozumiem. - Wyciągnął pieczęć gildii i naznaczył mnie na prawym ramieniu. - Witaj w gildii, Angela.
Uśmiechnął się szeroko, kręcąc wąsa. Ja tylko się uśmiechnęłam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Pierwszy raz ktoś ciepło mnie przywitał, znając moją przeszłość.
- Angela. - Usłyszałam Natsu. Odwróciłam się, stał w drzwiach z Happy i Star.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz